Bandaże

[burak]

Burak a ty jedziesz z nami?

Na urodziny Apiego? Niet - nigdy nie miałem ochoty na strzelanie po ciemku

Jeśli dasz radę strzelać podczas opatrywania, to twoja sprawa - jedyna możliwość to przerwanie wiązania opatrunku

Tak czułem, że nie zostanę zrozumiany. Nie chodzi mi o bandażowanie jedną ręką, a strzelenie drugą. Ale jeśli masz okazję, żeby zdjąć przeciwnika, to można na chwilę zostawić bandaż i strzelać, po czym wrócić do opatrywania. Jasne, że nie może to trwać wieczność (tutaj można ustanowić jakiś określony czas na leczenie) ale w krytycznej sytuacji można uratować siebie i rannego od kaplicy.

Piszemy o tym samym innymi słowami - dobrze się zrozumieliśmy
Ustanawianie czasu na leczenie mija się z celem - jak uda Ci się zawiązać bandaż, uratowałeś kolegę. Jeśli przerwałeś wiązanie w jakimkolwiek celu - twoja broszka. Jeśli oberwałeś kulkę - twoja broszka. To nie jest multi w grze online - nikt nie będzie biegał z czasomierzem i liczył ile mu zostało czasu do wykrwawienia się

[Jasiek]

@burak
fakt, masz rację :]


Co do samego pomysłu - ok ale jeśli o mnie chodzi, to bez chodzącego rannego.

[HERN]

To w takim razie może ktoś mi powie kiedy jestem ranny a kiedy trup?
Czy jak dostanę trafienie i zostaję na miejscu drąc się MEDYYYKKK jestem tylko ranny?
Czy jak dostanę trafienie zakładam czerwoną szmatę i IDĘ w stronę respa jestem trup?
Jeśli mamy zachować pewien realizm to respów wogóle nie powinno być,trafiony powinien zostać na miejscu i czekać do końca scenariusza nie ruszając się.
A łażące trupy przez środek pola walki są akceptowalne?

[Jasiek]

trafiony powinien zostać na miejscu i czekać do końca scenariusza nie ruszając się.

i nie oddychając

Wszystko to są luźne sugestie; z tego wszystkiego nie wiem, czy nie lepiej pozostać na zwykłych strzelankach przy ogólnych zasadach - trafiony oznacza się jako trup i schodzi na respa, jak najmniej przeszkadzając pozostałym.
Ale niech większość zadecyduje.

[burak]

Ja zawsze bylem za najprostszymi zasadami - trafienie = trup, bo wszelkie udziwnienia prowadzą do kwasów.
Jednak wprowadzenie medyków ma sens - wymusza pracę zespołową. Tylko trzeba ustalić jasne i przede wszystkim proste zasady, jak np.
- zawiązujesz cały bandaż,
- możesz leżeć i drzeć mordę MEDYYK aż Ci się znudzi albo iść do trupiarni
- jeśli ranny jęczący dostanie drugą kulkę - idzie do trupiarni
- jeśli opatrzony dostanie drugą kulkę - idzie do trupiarni
- medyk może przejść z rannym w bezpieczne miejsce

[szadu]

Wpadło mi do głowy coś takiego:
- wszyscy jesteśmy medykami
- pierwszy postrzał = lekka rana. postrzelony może chodzić (nie biegać!), czyli może albo czekać, aż ktoś go opatrzy, albo sam do kogoś podejść.
- drugi postrzał = rana poważna. postrzelony nie może chodzić. ktoś musi podejść i go opatrzyć.
- do postrzelonego można strzelać.
- postrzelony zawsze może wrócić na respa i nie czekać na opatrywanie.

[burak]

- wszyscy jesteśmy medykami

Czyli wprowadzenie medyków nie poprawi współpracy oddziału, bo każdy przypadkowy towarzysz może Ciebie uleczyć.

- pierwszy postrzał = lekka rana. postrzelony może chodzić (nie biegać!), czyli może albo czekać, aż ktoś go opatrzy, albo sam do kogoś podejść.

Czyli jednak wracamy do biegania po miejscówce w poszukiwaniu medyka?

- drugi postrzał = rana poważna. postrzelony nie może chodzić. ktoś musi podejść i go opatrzyć.

Zaczyna się udziwnianie, przez które będą kwasy , dodatkowo odchodzimy ekstremalnie od podstawy asg - 1 trafienie = 1 trup
No i będą pretensje: Ty! Trafiłem Ciebie 3 kroki temu - powinieneś 2 metry wcześniej już kuśtykać!

Z resztą się zgadzam

[Socco]

Jak dla mnie dostałeś, game over!

[szadu]

Czyli wprowadzenie medyków nie poprawi współpracy oddziału, bo każdy przypadkowy towarzysz może Ciebie uleczyć.

Tak. Ale to i tak wymusza trzymanie się oddziału, a nie działanie w pojedynkę.

Czyli jednak wracamy do biegania po miejscówce w poszukiwaniu medyka?

Właśnie nie biegania, tylko przemyślanego przemieszczania się, aby ustrzec się kolejnego trafienia.

Zaczyna się udziwnianie, przez które będą kwasy , dodatkowo odchodzimy ekstremalnie od podstawy asg - 1 trafienie = 1 trup
No i będą pretensje: Ty! Trafiłem Ciebie 3 kroki temu - powinieneś 2 metry wcześniej już kuśtykać!

Nie do końca (ale jest sporo racji w tym co piszesz). 04.09.2011 r. na FP Kruchy po raz pierwszy zaproponował zasadę "dwóch bandaży" i jak dla mnie w 75% zdała egzamin. Sądzę, że to co proponuję, też jest do zrobienia (np. dostałeś, padasz i starasz się schować, np. za drzewem. nie wyszło - trudno, wracasz na respa. może to nauczy kogoś minimalnego poruszania się za "osłonami" a nie w otwartym terenie).

Chyba najlepiej byłoby któregoś razu przetestować kilka wariantów w realu i sprawdzić, jak wypadają.

[burak]

Jak dla mnie dostałeś, game over!

To najlepsze rozwiązanie, ale dyskutujemy o możliwości wykorzystania medyków w niektórych scenariuszach, a nie obowiązku