przez Nath » 07 Lut 2013, 13:18
Nom, trafił Ci się bardzo dobry egzemplarz. Włączniki wytrzymują w takich kolimatorach rok-półtora, potem pada przełącznik i trzeba rzeźbić (nie jest to trudna naprawa, ale cholernie upierdliwa).
Natomiast zaskoczyło mnie to, co Sokół napisałeś o "zośce", bo ja nigdy nie widziałem parującej zośki (używałem na AK, może to kwestia odległości od twarzy), co więcej wiatrówkowcy chwalą te tanie kolimatory właśnie za to, że nie parują.
Used to love some beauty queen
Now I love my MK18.
Ash nazg durbatulûk.